Wigilijne odwiedziny z zaświatów

W dawnych czasach wierzono, że w Wigilię do domostw powracają dusze zmarłych by świętować z bliskimi. Dlatego tego dnia nie wolno było szyć, ciąć, ani używać ostrych narzędzi by nie skaleczyć duszy, która odwiedza dom. Nie wolno było spluwać na podłogę, wylewać pomyj by nie obrazić niewidzialnych gości. Trzeba było również być ostrożnym chcąc usiąść, należało najpierw dmuchnąć na krzesło i szeptem poprosić o ustąpienie miejsca. Dla odwiedzających zmarłych pozostawiano kawałki opłatków oraz resztki potraw, np. nieumyte łyżki oraz strząsano kilka kropel wódki  na podłogę (bardziej hojni pozostawiali na noc na parapecie okiennym całą szklankę wódki), by dusze nie były głodne i nie czuły się urażone brakiem gościnności. Często nawet bezpośrednio zapraszano przodków, wołając np.: „pójdźże dziadku do obiadku”. Zabiegi o przychylność zmarłych były istotne, bowiem nie zawsze obcowanie z nimi było bezpieczne. Natomiast wigilijne rytuały miały zapewnić brak ich odwiedzin, aż do następnej Wigilii.