|
Świat żyrardowskich kobiet na przełomie XIX i XX w. Rozwijający się w drugiej połowie XIX wieku przemysł, umożliwił kobietom podjęcie pracy wyspecjalizowanej i wymagającej przyuczenia do zawodu. W praktyce nabycie umiejętności przy obsłudze określonej maszyny, dawało szansę zatrudnienia w fabryce, choć w dość ograniczonym charakterze, przeważnie pomocniczym. W Zakładach Żyrardowskich mogło to dotyczyć pracy w oddziale wykończalni, szpularni, przędzalni, czy roszarni. Zajęcia tego typu wiązały się nierozłącznie z najniższymi płacami. Rzadziej miały kobiety możliwość zatrudnienia w oddziałach tkackich, gdzie praca przynosiła największy dochód i wymagała wyższych kwalifikacji oraz zdolności.
Żyrardów na przełomie XIX i XX wieku był ośrodkiem przemysłowym zatrudniającym ok. 8000 robotników, z czego ponad 50% stanowiły kobiety. W porównaniu z innymi zakładami włókienniczymi w kraju, to bardzo wysoki wskaźnik masowego zatrudnienia kobiet. Istotny przy tym jest fakt, że zarobki kobiet były w przybliżeniu o połowę niższe od płac mężczyzn. Ten stan załogi miał zasadniczy wpływ na obniżenie kosztów produkcji Zakładów Żyrardowskich.
Kobiety poza pracą w fabryce miały szereg obowiązków domowych. Według relacji rodowitej mieszkanki Żyrardowa, Marii Cieślak, ur. 1898 r. (rozmowa z 1977 r.) „matka była głową rodziny – gotowała, sprzątała, prała, szyła ubrania dla siebie i dzieci, zelowała dzieciom buty, szyła bambosze z filcu i robiła zabawki(…)” W ówczesnych warunkach trudno było poświęcić czas wolny od pracy w zakładach innym zajęciom, oprócz tych związanych z domem i dziećmi.
Wnętrze mieszkania jednoizbowego, któremu poświęcona jest sala wystawowa, było wyposażone w: łóżka, stół z krzesłami, szafę dwudrzwiową, parawan, za którym mieściły się naczynia kuchenne oraz balia z „tarą” do prania. W wielu domach znajdowała się także maszyna do szycia, gdyż ubrania kobiety wykonywały często we własnym zakresie. Materiały produkowane w Zakładach Żyrardowskich były stosunkowo niedrogie i wysokiej jakości, więc uszytą z nich odzież, noszono przez długi czas. Niemniej popularne było korzystanie z usług krawieckich.
Strój kobiet pracujących cechował się walorami użytkowymi. Szczególnie na początku XX wieku, zaczęto odchodzić od krępujących ruchy gorsetów i dodatków, na które trzeba byłoby uważać przy pracy. Ujednolicenie mody w ośrodkach miejskich uprzemysłowionych dotyczyło zarówno uniwersalnych krojów, jak i stonowanych barw – przede wszystkim – szarości, czerni, brązów i granatów. Ubrania oraz inne wyroby tj. obrusy i serwety, mogły być zdobione haftem o motywach kwiatowych, choć w przypadku haftu maszynowego najczęściej były to wzory geometryczne. Zajęcia związane z wykończaniem produktów fabrycznych wykonywano, przeważnie w domach.
Prace chałupnicze przynosiły dodatkowe zyski i odbywały się nierzadko na podwórkach w sąsiedzkim towarzystwie. Podczas gdy mężczyźni grali w karty, kobiety spędzały czas na gawędzeniu i robótkach ręcznych.
Tekst: Justyna Żak
|
|
|
|