|
"Dom Państwa Markwartów. Ślad życia w dawnym Żyrardowie."; maj - grudzień 2013
Spacer po miejskim parku w ciepły majowy dzień to rzadka okazja do chwili zadumy i refleksji. Najczęściej wspomnienia budzą się pod wpływem emocji związanych z jakimś przedmiotem, nieoczekiwanym spotkaniem, czarno-białą fotografią z rodzinnego albumu czy melodią piosenki, której słów uczyła nas babcia. W gronie rodziny przypominamy sobie wtedy o ulubionych miejscach zabaw, o wspólnie spędzonych chwilach i wspominamy tych. których już z nami nie ma. Z lubością zanurzamy się we wspomnieniach, które nabierają niepowtarzalnych kolorów, zapachów i smaków. Dodatkowy wymiar zyskują wtedy proste codzienne czynności i związane z nimi przedmioty. Dzisiaj proponujemy sentymentalną podróż do przeszłości, do Żyrardowa lat 30. minionego wieku, do domu Eleonory i Oswalda Markwartów - dziadków Barbary Michejdy-Pinno. Zapraszamy do zwiedzenia dwupiętrowej kamienicy z czerwonej cegły przy ulicy Wiskickiej, obecnie 1 Maja 57, gdzie na pierwszym piętrze wraz z żoną i córką mieszkał urzędnik, który w czasie czterdziestu lat pracy w żyrardowskich zakładach nie opuścił ani jednego dnia i ani razu się nie spóźnił. Mamy niepowtarzalną okazję poznać skromne, ale pełne miłości i ciepła rodzinnego życie ludzi, którzy z dawnym Żyrardowem związali się serdecznymi więzami i przeżyli w tym mieście większą część swoich lat.
Przy niniejszej okazji składam podziękowania Barbarze Michejdzie-Pinno za przekazanie na rzecz Muzeum Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie zbioru przedmiotów, które stanowią dobrze zachowany zespół eksponatów, nazwany zgodnie z życzeniem darczyńcy Kolekcją Domu Państwa Markwartów. Przedmioty, które są częścią spuścizny po Eleonorze i Oswaldzie Markwartach stanowią unikalne świadectwo kultury materialnej z początku XX wieku.
Bogusław Nietrzebka Dyrektor Muzeum Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie
Wystawa Dom Państwa Markwartów. Ślad życia w dawnym Żyrardowie to przedsięwzięcie pod wieloma względami niezwykłe. Po raz pierwszy w swojej pięćdziesięciodwuletniej letniej historii żyrardowskie muzeum otrzymało w darze zbiór ponad 170 eksponatów, będących opowieścią dziejów żyrardowskiej rodziny urzędniczej państwa Klary Eleonory i Jana Oswalda Markwartów. Ten unikatowy rodzinny skarb z warszawskiego mieszkania przy ul. Francuskiej, przekazała muzeum wnuczka państwa Markwartów - pani Barbara Michcjda-Pinno. Jest to różnorodna kolekcja obejmująca ubiór, przybory do szycia, akcesoria do pisania, przedmioty higieny domowej i wyposażenia kuchni, biżuterię, zabawki, robótki ręczne, bieliznę stołową, pościelową i osobistą. Przez ponad sto lat, mimo różnych zawirowań dziejowych, przechowywane starannie i z ogromną pieczołowitością przedmioty są świadectwem ogromnego przywiązania do tradycji, dbałości o każdy detal ilustrujący miniony czas. Jakże inaczej, jak nie skarbem nazwać przekazane muzeum oryginalne belki płótna produkowane w żyrardowskiej fabryce lnu, zawinięte w oryginalny firmowy papier, wyglądające tak, jakby dopiero co wydano je z magazynu lub sklepu fabrycznego? Dziecięcy srebrny pierścionek z okresu powstania styczniowego noszony przez kolejne pokolenia kobiet w rodzinie, wełniana chusta kobieca z manufaktury Martina Hintza w Zgierzu przechowywana ponad 200 lat. bezcenne ubranka dla lalek, to tylko mały fragment zbioru sięgającego początku 19. wieku aż po lata 30. ubiegłego wieku.
Katalog nie przedstawia w całości tego niezwykle cennego, jedynego w swoim rodzaju daru dla muzeum. Skupia się on jedynie na oddaniu atmosfery domu. przedstawia jego mieszkańcói przedmioty ich otaczające.
Mamy nadzieję, że dzięki ekspozycji o rodzinie Markwartów przeniesiemy się w magiczny świat dziewiętnastowiecznego Żyrardowa. Mówią o nim zarówno osobiste pamiątki, przedmioty codziennego użytku, świadectwo z gimnazjum Janiny Motylińskiej, pamiątka konfirmacji w kościele ewangelickim czy wreszcie fotografie oddające klimat rodzinnego domu i piękno tworzących go postaci.
Niech ta wystawa dla nas wszystkich, a szczególnie dla młodych pokoleń, będzie przesłaniem, aby w podobny sposób zachować choć cząstkę dowodów pamięci po naszych przodkach.
Barbara Rzeczycka Kurator wystawy
(fragment katalogu wystawy)
Żyrardów moich dziadków Markwartów
Dziadkowie moi, Eleonora i Oswald Markwartowie, większą część swego życia spędzili w Żyrardowie i związani z nim byli serdecznymi więzami. Budzący ciepłe uczucia wyraz dziadkowie łączył się nieodmiennie z innym magicznym wyrazem Żyrardów. Oczyma wyobraźni widzę ich dom i małe ogródki, w których bawimy się w Indian, a na fotografiach z tamtych lat widzę siebie z moim braciszkiem Zbyszkiem na podwórku tego domu, w białych bucikach i białych skarpetkach. Bywaliśmy u nich jako dzieci w okresie międzywojennym, w latach trzydziestych zeszłego wieku. Po tych pobytach zachowały się tylko nikłe ślady - luźne obrazki utrwalone w pamięci i na zdjęciach z albumu. Ale w miarę rozmyślań i robienia zapisków obrazy i wydarzenia, które na początku wydawały się niegodne uwagi zaczęły nabierać wymowy. Z kryształków dawno rozbitej przeszłości, których wiele zaginęło na przestrzeni czasu, można jeszcze złożyć witraż rzucający na tę przeszłość ciekawe światło, a z drobmnych zdarzeń wyciągnąć można daleko idące wnioski. Rozmyślając po latach o moich dziadkach i ich domu w Żyrardowie uświadomiłam sobie jak wiele z ich nawyków i zasad życiowych zostało ze mną na zawsze. Barwy przeszłości nadają naszemu życiu szczególnych walorów i może też dlatego należy do niej wracać.
|
|
|
|