Wenus z głową w chmurach - malarstwo Jerzego Tyburskiego. styczeń - luty 2012

 

Jerzy Tyburski to artysta pochodzący z Lubaczowa. Absolwent Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu. Studiował na Wydziale Historii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Dyplom uzyskał w 1989 r. W latach 1986-89 uczęszczał na zajęcia w pracowni malarstwa prof. Mariana Stelmasika i adiunkta Jacka Wojciechowskiego w Instytucie Wychowania Artystycznego na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Dwukrotny stypendysta Ministerstwa Kultury i Sztuki. Członek Związku Polskich Artystów Plastyków.

Każdy artysta, wiadomo, cokolwiek by przedstawił, to wyraża siebie. Tyburski też pokazuje nam, symbolicznie przetworzony, swój świat intymny. Jeśli kobiecość, którą się fascynuje, to o bardzo powściągliwym erotyzmie, co zresztą nie dziwi, bo kiedyś pociągała go asceza. Ja zresztą w tych strzygach w ogóle erotyzmu nie dostrzegam. Wydaje mi się, że są one raczej metaforą niż realnym ciałem, światem, w którym artysta chowa się przed rzeczywistością. Ciekawe, czy na zawsze jest z tymi zjawami związany i – jeśli się od nich uwolni – czy przestanie być sobą? Jestem przekonana, że nie ,ale fascynacja poezją i kruchością pozostanie pewnie zawsze ważnym atrybutem jego sztuki.”

Elżbieta Dzikowska

 

„Przyglądam się działalności artystycznej Jerzego Tyburskiego już od dobrych kilku lat, i z miłym zaskoczeniem stwierdzam, że ten skromny, dobrze wychowany twórca, o nieco szelmowskim uśmiechu i wyrafinowanym poczuciu humoru, funkcjonuje na krajowym rynku sztuki coraz lepiej. Ba, wydaje mi się wręcz, że jego pozycja jest na nim coraz mocniejsza, mimo, że proponowane przez niego środki wypowiedzi plastycznej nie mają przecież nic wspólnego z modnymi, obowiązującymi współcześnie w malarstwie polskim trendami i nurtami. Zwłaszcza, że jego bajecznie kolorowe, refleksyjne, pełne zadumy i ukrytej treści obrazy, trudno uznać za skrajnie awangardowe. Mimo to, malarstwo tego związanego z Zamościem - choć urodzonego w Lubaczowie - artysty funkcjonuje jakby na przekór otaczającej go rzeczywistości.”

Lechosław Lameński

 

Obrazy, pełne anegdoty i aluzji, z pewnością były i są nadal zapisem stanów ducha, humorów i przeżyć ich twórcy. To ilustracja efemerycznej chwili, rejestracja tego, co jest ulotne, niematerialne – tak jak ulotne wydawały się czasami smukłe postacie w malarskiej przestrzeni . Tyburski nie czerpie z żadnego nurtu, a może... z każdego po trochu – to właśnie trudna do rozszyfrowania zagadka jego twórczości, która choć pełna podtekstów i tajemnic, staje się rozpoznawalna dlatego, że artysta ma po prostu swój własny styl.”

Izabela Winiewicz-Cybulska